Project Image

Niedawna fala upałów, jaka zapanowała na Zachodnim wybrzeżu USA, w tym Kalifornii, przysporzyła mieszkańcom wielu problemów. Temperatury znacznie wzrosły, więc wysoko energochłonne systemy klimatyzacji pracowały na pełnych obrotach, co przełożyło się na znaczny wzrost zużycia energii elektrycznej. Z uwagi na fakt, iż Kalifornia nastawiła się na znaczny rozwój energii słonecznej i wiatrowej przy jednoczesnym wyłączeniu elektrowni gazowych i jądrowych skutkowało tym, iż miasto zostało pozbawione stabilnych źródeł energii.[1] Początkowo, California Independent System Operator (ISO) ogłosił wprowadzenie ogólnostanowego Flex Alert, czyli wezwania do oszczędzania energii elektrycznej, natomiast kryzys nastąpił już kolejnego dnia, kiedy to wprowadzony został tzw. Stage 3 Emergency -  mechanizm oznaczający sytuację, w której popyt na energię przerasta podaż. Jest to najwyższy stopień zagrożenia dla sieci w Kalifornii i wskazuje, że operator nie jest w stanie zapobiec przerwom w dostawach energii. Przerwy w dostawach prądu dotyczyły nawet 3,3 mln gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw. Szacuje się, że kalifornijski blackout, był jednym z największych w historii USA i prawdopodobnie największy w dziejach Kalifornii.[2] Istnieje ryzyko, iż sytuacja przeciążonego systemu może się powtarzać, gdyż wiatr bywa zmienny, a słońce zachodzi co wieczór, więc prądu również może nie być. Kalifornia, ale też inne kraje dążące do zupełnej transformacji energetycznej, powinny stanąć przed wyborem – na podstawie ostatnich wydarzeń w Kalifornii – czy  kontynuować swoją transformację energetyczną w kierunku jeszcze większego udziału OZE czy może uzupełnić miks energetyczny o inne moce zapewniające stabilność energetyczną.



[1] https://energetyka24.com/kalifornia-w-ciemnosci-jak-blackouty-naswietlily-ryzyka-celu-100-oze-analiza

[2] https://energetyka24.com/kalifornia-w-ciemnosci-jak-blackouty-naswietlily-ryzyka-celu-100-oze-analiza